top of page

GANDALF Marstal - rottweiler

Data urodzenia: 13.01.2007
Ojciec: COBRA van het Falconsnest
Matka: PRISKA Marstal
Hodowca: Elżbieta Rymarczyk
Właściciel: Izabela Grygorczuk
Tytuły: Zwycięzca Świata ’12, Interchampion, Champion Litwy, Łotwy, Niemiec (VDH), Polski, Słowenii, Zwycięzca Klubu Litwy ’09, ’10, ‘12, Polski ’10, Zwycięzca Polski ‘09, Baltic Winner ’10, Młodzieżowy Champion Polski, Młodzieżowy Zwycięzca Klubu Polski ‘08



Rok 2007 był dla naszej hodowli „Lewirot” przełomowy. Byliśmy początkującymi hodowcami posiadającymi tylko jedną, dwuletnią suczkę, jednak postanowiliśmy dokupić kolejną rottweilerkę. Wypatrzyliśmy bardzo obiecujące skojarzenie w hodowli Marstal. Niestety, okazało się, że urodziło się tam 12 szczeniąt, a w tym tylko jedna sunia. Dziewczynka była już zarezerwowana, więc właścicielka, pani Elżbieta, zaproponowała nam zakup psa. To byłaby dla nas rewolucja, bo w naszej rodzinie zawsze mieliśmy tylko suczki. Obawialiśmy się odpowiedzialności jaką niesie za sobą zakup samca, bo przecież mówi się, że są one bardziej dominujące i mają ostrzejszy charakter…
 

Jednak po przeanalizowaniu wszystkich „za” i „przeciw” zdecydowaliśmy się na zakup chłopaka i na wzięcie pełnej odpowiedzialności związanej z odpowiednim ułożeniem i szkoleniem nowego członka rodziny. Przy wyborze szczeniaka u hodowcy kierowaliśmy się przede wszystkim jego charakterem - miał być jak najbardziej zrównoważony i opanowany.
 

I tak, trochę przez przypadek, pojawił się w naszym domu Gandalf. Kiedy zmienił się z małej, włochatej kulki w podrostka nadszedł czas, aby zacząć myśleć o wystawach. Trzeba przyznać, że w początkowym okresie swojego wzrostu Gandi (bo tak nazywamy go w domu) nie był okazem wzorcowej urody rottweilera. Jako młodziak rósł bardzo nierówno. Był okres, kiedy jego głowa przypominała jajko, później miał tak długie łapy, że wyglądało jakby chodził na szczudłach. Byliśmy więc pełni obaw, co do jego kariery wystawowej. Na debiut wybraliśmy bardzo prestiżowe wystawy, odbywające się w Poznaniu w 2007 r.: Klubową Wystawę Rottweilerów i Międzynarodową Wystawę Psów Rasowych, obie sędziowane przez niemieckich specjalistów od rasy. Na wystawie Klubowej Gandi otrzymał ocenę doskonałą i lokatę drugą, na Międzynarodowej ocenę bardzo dobrą bez lokaty, w podobnej stawce psów. Te oceny pokazały nam jak różnie może być postrzegany nasz pies przez różnych sędziów. Wróciliśmy więc do domu z mieszanymi uczuciami.

 

Czas mijał. Gandi zaczął zmieniać się najpierw w młodzieńca, później w mężczyznę. Przez cały ten czas dbaliśmy o jego edukację pod kątem szkolenia posłuszeństwa. Trochę bawiliśmy się też w obronę sportową. Nasze obawy dotyczące przyjęcia do rodziny samca rottweilera odeszły w niepamięć. Okazało się, że konsekwencja w codziennym życiu i zapewnienie psu odpowiedniej ilości zajęć wystarcza, aby pies nie sprawiał problemów. Gandi wyrastał na zrównoważonego, odważnego i chętnego do pracy rottweilera, a jego kariera wystawowa toczyła się wspaniale. Wygrywał praktycznie wszystkie wystawy zdobywając wielokrotnie tytuły Zwycięzcy Młodzieży i w klasach dorosłych Zwycięzcy Rasy. W latach 2008-2009 miał już na swoim koncie tytuły Młodzieżowego Championa Polski, Młodzieżowego Zwycięzcy Klubu Polski, Zwycięzcy Klubu Litwy, Zwycięzcy Polski oraz Championa Polski, Litwy i Łotwy.
 

Poczuliśmy, że powinniśmy podnieść mu „wystawową poprzeczkę” i w 2010 roku wybraliśmy się na wystawy niemieckie. Na debiut za naszą zachodnią granicą wybraliśmy jedną z najbardziej prestiżowych wystaw o tytuł VDH Europasieger organizowaną w Dortmundzie. I osiągnęliśmy kolejny sukces! Gandalf wygrywając klasę championów otworzył sobie drzwi do tytułu Championa Niemiec i pokazał, że polski pies ma szanse zaistnieć w ojczyźnie tej rasy.
Idąc za ciosem zgłosiliśmy Gandiego na Klubową Wystawę Rottweilerów w Niemczech (ADRK). Ta wystawa ma wielką rangę, zgłoszonych są zawsze setki psów z całego świata, które oceniają najlepsi specjaliści. Zaczęliśmy staranne przygotowania, przede wszystkim pod kątem kondycji, ponieważ wystawa ADRK słynie z wyczerpujących biegów w czasie oceny psów. Kiedy przyszedł czas na tą najważniejszą z wystaw i zjawiliśmy się na stadionie w Coesfeld nasze nerwy i trema sięgały zenitu. Sprawdzając stawkę w klasie championów, w której zgłoszony był Gandi prawie usiadłam z wrażenia. Doskonale znałam większość zgłoszonych sław. Pierwsza myśl – „nie mamy szans nawet na pierwszą dziesiątkę”! W czasie oceny w ringu Gandalf prezentował się doskonale, wiedzieliśmy jednak, że aby osiągnąć sukces musi czymś zabłysnąć. Rozpoczęła się ocena psów w ruchu i okazało się, że to jest to, co wyróżnia Gandiego. Jego silny, dynamiczny i swobodny ruch zwrócił uwagę sędziego, który zakończył ocenę ruchu ustawiając Gandalfa na drugiej lokacie. Teraz rozpoczęły się największe nerwy, ponieważ sędzia przyglądał się ustawionej stawce i przestawiał psy na niższe lub wyższe lokaty. Serce zatrzymało mi się w piersi, kiedy zrozumiałam, że ocena dobiegła końca, a nasz pies zdobył drugie miejsce. Z radości popłynęły mi łzy i nie bardzo wiedziałam co się dzieje, kiedy składano nam gratulacje. Wracając do domu byliśmy szczęśliwi i ogromnie dumni z naszego psa, Gandalf otrzymał wtedy ksywkę Synuś.

 

W kolejnych latach Gandalf nadal błyszczał na wystawach. Ukończył tytuł Championa Niemiec, został Championem Słowenii, Interchampionem, wygrywał kolejne wystawy klubowe i otrzymał tytuł Baltic Winner. Nie zaniedbaliśmy jednocześnie szkolenia Gandalfa. Na poważnie zabraliśmy się za przygotowania do IPO i jesienią 2011 roku Gandi zaliczył egzamin IPO-I z rewelacyjnym rezultatem 289 punktów. W 2012 roku wybraliśmy się na Światową Wystawę FCI, gdzie zgłosiliśmy go w klasie użytkowej. Szczęście i tym razem nie odwróciło się od nas. Gandalf wygrał swoją klasę i w porównaniu został wybrany Zwycięzcą Świata.
Gandi stał się najbardziej utytułowanym polskim rottweilerem. Pojawia się coraz więcej jego potomstwa na całym świecie i znaczna jego część zostaje championami swoich krajów. Gandalf stał się gwiazdą w świecie rottweilerów, ale dla nas jest przede wszystkim wspaniałym przyjacielem i członkiem rodziny. Zajmuje ważne miejsce w naszych sercach, a jego radosny pysk i merdający ogon wywołują radość każdego dnia.

 

bottom of page