top of page

HUGO Le Bleu Cardinalis - mały gończy gaskoński

Data urodzenia: 03.08.2009
Ojciec: Zw.Eur., Ch.Pl., Mł.Ch.Lt., Mł.Zw.Krajów Bałtyckich BARON od Smutné říčky 
Matka: Ch.Pl. CITA z Beckova
Hodowca: Katarzyna Bujko
Właściciel: Marta i Waldemar Zgleniccy
Tytuły: Zwycięzca Świata ’12, v-ce Zwycięzca Europy ’11, Interchampion (C.I.B i C.I.E), Grand Champion Czech, Champion Czech, Niemiec (VDH), Polski, Zwycięzca Polski ‘10, ‘11, ’12, Zwycięzca Wystawy Championów ‘11, ‘12, VDH – Bundessieger ‘12,VDH – Europasieger ‘11, Młodzieżowy Champion Polski

Dlaczego wybrałam małego gończego gaskońskiego? To proste! Zobaczyłam kiedyś w internecie głoszącego psa tej rasy i z miejsca zakochałam się w jego głosie, pięknych uszach i sarnich oczach.



























Zaczęłam szukać informacji na temat tych psów i okazało się, że mały gończy gaskoński to stara francuska rasa, wywodząca się od dużych gończych gaskońskich. Przez wiele lat pozostawała mało znana, ponieważ gończe z Gaskonii hodowane były jedynie przez myśliwych i używane przez nich wyłącznie do polowania. Historia obu ras miała swoje początki we Francji w XIV wieku. Wtedy to, hrabia de Foix-Gaston de Phoebus, autor „Księgi Łowów”, wyhodował sławną sforę „błękitnych psów”, które doskonale radziły sobie z dzikami, wilkami, a nawet polowały na niedźwiedzie.


Głos i styl pracy psów tej rasy czyni je wyjątkowymi. Głos ten to majestatyczne granie w basowych tonach, przypominające dźwięki trąb i rogów, które daje niezapomniane wrażenia, szczególnie, gdy słyszymy całą sforę polujących psów. Mały gończy gaskoński głosi z podniesioną do góry głową. W momencie głoszenia zatrzymuje się na chwilę, następnie opuszcza ją ponownie i rusza dalej za tropem. Pracuje doskonale niezależnie od warunków pogodowych i terenowych. Cechuje go doskonały węch i zdolność trzymania tropu, a także świetne predyspozycje do pracy w sforze i głównie w ten sposób są użytkowane w swojej ojczyźnie. Dziś polują w szczególności na zwierzynę czarną i płową, a także na drapieżniki i zające.

Gończy tej rasy jest wytrwały, silny, inteligentny i radośnie współpracuje z człowiekiem. Cechuje go niezwykła łagodność i cierpliwość, dlatego też jest niezastąpionym przyjacielem  dzieci.. Na zawsze pozostaje bardzo oddany swojej ludzkiej rodzinie, a każdy kto pozna tą rasę zakochuje się w niej bez pamięci. Nie nadaje się na psa stróżującego, gdyż kocha wszystkich ludzi, zwłaszcza dzieci. Wychowywany z kotami i innymi domowymi zwierzętami szybko się z nimi zaprzyjaźnia. W domu to łakomczuch, pieszczoch i straszna przylepa. Na podwórku, polu, w lesie – pełen energii pies, podążający głównie za swym nosem. Ze względu na dużą energię, bystrość i chęć współpracy z przewodnikiem nadaje się również do agility i innych psich sportów. Przy zapewnieniu mu odpowiedniej dawki ruchu pies ten jest wspaniałym i bezproblemowym przyjacielem i domownikiem.



Powyższe cechy utwierdziły mnie w przekonaniu, że Petit bleu de Gascogne to idealna rasa dla mnie!! Poszukiwania hodowli zajęły dużo więcej czasu, niż przypuszczałam. Okazało się, że jedyna hodowla, która jako pierwsza w Polsce ma szczeniaki tej rasy, jest w Purdzie koło Olsztyna – około 700 km od naszego domu. Na szczęście przekonanie mojego męża do pokonania tej trasy w celu odbioru szczeniaka, nie było trudne.

Od hodowcy, Katarzyny Bujko, dostałam zdjęcia małego Hugo …. i co tu dużo mówić, ujął nie tylko mnie, ale także mojego męża!!

Przyjazd do hodowli, radosna mina pani Kasi i pytanie czy poznajemy tego swojego wybranego szczeniaka wśród licznego rodzeństwa? Oczywiście, że tak! Poznałam go bez trudu. Oglądanie zdjęć całymi dniami, zanim mogliśmy po niego pojechać, zrobiło swoje.

Maluch, dziesięć godzin jazdy do domu zniósł rewelacyjnie i do tej pory bardzo lubi jazdę samochodem. Szybko został maskotką naszej firmy. Przekonał do siebie pracowników i klientów. W pracy dystyngowany, poważny, spokojny, zawsze witający w progu klientów. W lesie z nosem przyklejonym do ziemi, niespokojnie biegający między drzewami.































Gdy odbieraliśmy Hugo, hodowcy zadali sakramentalne pytanie: czy będziemy z nim jeździć na wystawy? Popatrzeliśmy na siebie z mężem i oczywiście zgodnie powiedzieliśmy, że tak. Decyzja zapadła, więc na dobry początek zafundowaliśmy młodemu szkolenie z zakresu posłuszeństwa w szkółce Janusza Michalskiego w Karpaczu. Nauka wystawiania, ustawianie Hugo i podglądanie doświadczonych handlerów na wystawach wychodziło różnie.

Przyszedł czas na spełnienie obietnicy, Hugo został więc zapisany na swoją pierwszą wystawę w Jeleniej Górze. Teraz się z niej śmiejemy, ale wtedy stres był ogromny. Oczywiście wszystko co ćwiczyliśmy przed wystawą zapomniałam i do opisu sędziemu, zamiast ustawić Hugo w wyćwiczonej postawie, to dumnie go  posadziłam! Dobrze, że sędzia pani Magdalena Musiał, której dziękujemy do dziś, była wyrozumiała i Hugo zdobył swój pierwszy złoty medal, ocenę doskonałą i 1 lokatę. Później były wyjazdy do Czech, Niemiec, Austrii i na Słowację i ten najdłuższy do Holandii. Hugo odnosił sukcesy, a nasz apetyt rósł w miarę jedzenia.

Hugo to pies rasy myśliwskiej, a my nie polujemy, więc poszły w ruch książki, opisy w internecie i „męczenie” hodowcy, jak nauczyć Hugo tego co jest jego naturą – tropienia, żeby nie został „tapczanowcem”.
 

Trochę to trwało, ale udało się. Ukończyliśmy Konkurs Tropowców w Rakowie k/ Legnicy osiągając 92 punktów na 100 możliwych i otrzymując Dyplom 1 stopnia, choć nie wiem, ile w tym naszej zasługi, a ile naturalnego instynktu Hugo. Nasz trud został nagrodzony i teraz czasem pomagamy znajomemu myśliwemu tropić „postrzałki”, chociaż Hugo zdecydowanie woli tropić „żywe” sarenki.

Hugo ma obecnie 3,5 roku. Startuje na wystawach i konkursach od 9 miesiąca życia. Ma na swoim koncie sporo osiągnięć. Oprócz prestiżowych tytułów i championatów jest m.in. pierwszym w Europie podwójnym Interchampionem w swojej rasie. Poza tym, że Hugo jest mądry i piękny, jest też zdrowy – wolny od dysplazji stawów biodrowych i łokciowych, a także ma oczy wolne od chorób genetycznych (OCD-0/0).

Od 2 lat Hugo ma „braciszka”, który nazywa się KARO Le Bleu Cardinalis jest oczywiście też małym gończym gaskońskim, pochodzącym z tej samej hodowli co Hugo. Karo jest jego najlepszym przyjacielem, kumplem do miski i zabawy, dzielnie idącym w ślady starszego brata. Młody ma bowiem ogromne osiągnięcia, jak na swój wiek, w tym m.in. tytuły Młodzieżowego Zwycięzcy Świata ‘12, Młodzieżowego Championa Czech, Niemiec (VDH), Polski, Młodzieżowego Zwycięzcy Polski ‘12, Młodzieżowego Zwycięzcy Europy Środkowo – Wschodniej ’12, VDH – Bundesjugendsieger ‘12, a także ma Dyplom I w Konkursie Tropowców i Posokowców.

Nasze najbliższe plany to kolejne wystawy, te duże i znaczące i te małe dla przyjemności biegania po ringu, bo teraz wystawiamy z mężem oboje nasze psy. Najbliższe plany, dla naszych pupili, ćwiczenia do konkursu dzikarzy w lesie i zagrodzie. Jak wyjdzie? Pokaże przyszłość, ale w myśl powiedzenia „plany to nie organy i nie zawsze muszą grać”, radość dają nam nie tylko wygrane wystawy i konkursy, a sama na nich obecność i czas spędzony z Hugo i Karo, wśród pasjonatów podobnych do nas.

bottom of page