top of page

Argentia Mist FADETTE AT MELDOR - braque de l'ariege

Data urodzenia: 08.02.2010
Ojciec: Ch. Angel Dust

Matka: Ch. Champagne des Arbailles
Hodowca: Christine Masson Bessiere (Francja)
Właściciel: Renata Olszewska
Tytuły: Młodzieżowy Zwycięzca Świata '11, Interchampion, Champion: Estonii, Litwy, Polski, Zwycięzca Estonii ’12, Polski ’11, Zwycięzca Klubu Polski ’11, Baltic Winner ’11, Młodzieżowy Champion Chorwacji, Polski, Młodzieżowy Zwycięzca Klubu Chorwacji 2010

Braque de l’ariege (wyżeł francuski z Ariege) to jedna z najrzadszych ras wyżłów pochodzących z Francji. Rasa ta wywodzi się ze starej linii wyżłów francuskich, które w XIX wieku zostały skrzyżowane z białymi i pomarańczowymi wyżłami z Południa, co dało efekt jaśniejszego umaszczenia i dodało rasie lekkości i zwinności. Wyżły te były użytkowane przez myśliwych, co na przestrzeni lat zapobiegło całkowitemu wyginięciu rasy. W 1990 roku grupa francuskich hodowców postawiła sobie za cel niedopuszczenie do wymarcia tej rzadkiej rasy, czego efektem było uznanie jej przez FCI w 1998 roku.

Są to psy wybitnie myśliwskie i niemal 100% przedstawicieli poluje. W pracy cechuje je niezwykły entuzjazm, energia, sprawność fizyczna, wytrzymałość oraz doskonały węch. Rewelacyjnie sprawdzają się jako aportery. Prawie cała populacja żyje w ojczyźnie rasy, we Francji. Pojedyncze osobniki mieszkają w Ameryce Północnej i Europie.



Historia naszej Duszki, czyli Argentia Mist FADETTE AT MELDOR jest stosunkowo „prosta”. Jestem wielbicielką francuskich psów myśliwskich - gończych i wyżłów. Poszukiwałam na ich temat informacji w internecie, a także wybrałam się na wystawę na południu Francji, żeby na żywo zobaczyć przedstawicieli tej wyjątkowej rasy. Po powrocie do Polski nawiązałam kontakt z klubem rasy, który okazał się bardzo pomocny i przesłał mi liczne zdjęcia i informacje. W Braque de l’ariege spodobała mi się piękna głowa (w typie Braque Italian) oraz zwinne, muskularne ciało. Poza tym jestem miłośniczką field trials‘ów i chciałam mieć psa, z którym mogłabym pracować w polu.

Z racji tego, iż jest to rzadka rasa i miotów rodzi się bardzo mało, czekałam na swoje wymarzone szczenię prawie rok. Byłam zdecydowana na suczkę i zależało mi na córce Angel Dust, która moim zdaniem jest obecnie najładniejszą suką we Francji.

Duszka urodziła się 8.02.2010r. Żeby ją odebrać musieliśmy przejechać ok. 2 000 km, na sam „czubek” Bretanii, do hodowli Christine Masson Bessiere. Do wyboru mieliśmy dwie suczki. Zdecydowaliśmy się na Duszkę, gdyż jej siostra była dużo drobniejszej budowy. Pomimo, że nie mieliśmy zbyt dużego wyboru, Dusia bardzo nam sie spodobała. Podczas długiej podróży powrotnej wcale się nie stresowała. A wręcz przeciwnie, dużo spała ułożona na naszych kolanach i gdy dotarliśmy na miejsce była w świetnej formie.

Moja wyżlica ma niesamowity temperament, ale jest przy tym niebywale karna. Uwielbia kontakt z człowiekiem. Wprost czeka na wydanie jej komendy, by od razu ją wykonać. Jako szczenię była bardzo ruchliwa i praktycznie nie można było jej spuszczać z oczu, bo psota sama wpadała w łapy. Dlatego od samego początku przykładaliśmy sporą wagę do szkolenia małej, aby uniknąć późniejszych problemów z okiełznaniem jej niebywale żywiołowego temperamentu. Ważną sprawą było również zapewnienie naszej suce dużej porcji ruchu, podczas którego mogła swobodnie rozładować nadmiar drzemiącej w niej energii.

Zaczynałyśmy od prostych ćwiczeń: biegania przy nodze czy nauki postawy, a następnie przeszłyśmy do nieco trudniejszych: warowania na odległość, chodzenia przy nodze bez smyczy czy zostawania na miejscu samej aż do odwołania. Duszka uczyła się błyskawicznie. Wystarczyło pokazać jej o co chodzi, a ona w lot „łapała” moje intencje. Praktycznie po każdym wyjściu w pole wracała z nową umiejętnością. Najlepszą nagrodą jest dla niej samo wyjście w plener i kontakt z człowiekiem. Nie czeka na żadne smakołyki, choć je uwielbia i jest strasznym łakomczuchem.

Do roku szkoliłam ją sama i było to niesamowicie satysfakcjonujące zajęcie. Wielką frajdą było obserwowanie, jak ona szybko się uczy i jak chętnie przy tym współpracuje. Potem oddałam ją na szkolenie do Giuseppe Molinari, jednego z najlepszych menerów w Polsce. To on wyszkolił sukę do field trials‘ów i gdy Dusia miała zaledwie 14 miesięcy uzyskał z nią dyplomy I i II stopnia. Po trzymiesięcznej nieobecności wróciła do domu wesoła i w doskonałej formie. Widać było, że te „wakacje” były dla niej bardzo udane.

Na co dzień moja wyżlica nie odstępuje mnie na krok. Bez przerwy wpycha się na kolana i domaga pieszczot. Jest przy tym bardzo zazdrosna o każdego innego czworonoga. Lubi bawić się z innymi psami i wybiera takie, które mają podobny temperament. Z pewnością jest suką dominującą i lubi podporządkowywać sobie inne psy. Nie agresją, ale swoją postawą i uporem.

Dusia szubko zaczęła karierę wystawową. Z racji swojego pogodnego temperamentu, pierwsza wystawa wcale jej nie zestresowała. Duszka pięknie prezentuje sie w biegu. Im większy ring, tym dla niej lepiej. Prezentacje w statyce to dla niej katorga. Handlingiem zajmuje się moja córka Julia, która świetnie radzi sobie w tej roli.

Na wystawach Dusia wygrywa wszystko. Jest to nie tylko zasługą jej pięknej anatomii, ale również smutnego faktu, iż z braku konkurencji w obrębie rasy, w ringu występuje zwykle solo. Nawet na wystawie światowej w Paryżu nie dopisał ani jeden konkurent. Spowodowane jest to głównie tym, iż większość psów tej rasy jest w rękach myśliwych, którzy bardziej cenią sobie konkursy myśliwskie i wystawy klubowe. W tej sytuacji jedyną przeszkodą w gromadzeniu kolejnych tytułów jest  fakt, że Dusia ma cięty ogon i w związku z tym liczba krajów, gdzie może występować jest ograniczona.

Pomimo braku konkurencji w ringu, na wystawach emocji nam nie brakuje. Każdy nowy sędzia to dla nas zagadka. Jedni bardzo sumiennie podchodzą do wyzwania, jakim jest ocena tak rzadkiej rasy. Z uwagą studiują wzorzec rasy, a nawet spotkałam się z sytuacją, że sędzia wystąpił do klubu rasy o przesłanie materiałów informacyjnych. Inni z kolei idą na żywioł, czego efektem jest traktowanie cech rasy jako wady.

Przygotowywanie Dusi do wystawy nie jest pracochłonne. Na co dzień muszę po prostu dbać, by miała błyszczące, gęste i czyste futro. Niestety często wraca z pola „porysowana” przez gałęzie i trzeba czasu, żeby sierść zakryła blizny.

W najbliższym czasie planujemy pokryć Duszkę i tym samym odchować pierwszy miot Braque de l’ariege w Polsce. Na ojca szczeniąt szukamy efektownego psa, przebadanego pod kątem dysplazji. Z pewnością czeka nas daleka podróż na południe Francji, bo tam właśnie jest najwięcej wyżłów francuskich z Ariege.

Moim marzeniem jest spopularyzowanie tej wyjątkowej rasy. Jak dotąd każdy występ Dusi na wystawie wzbudza duże zainteresowanie, zarówno wśród widzów, jak i sędziów. Mam już zamówienia na szczeniaki od myśliwych, ale też, co bardzo cieszy, od przyszłych wystawców. To wszystko sprawia, że z optymizmem patrzę w przyszłość i czuję, że Argentia Mist FADETTE AT MELDOR to dopiero początek mojej wspaniałej przygody z wyżłem francuskim z Ariege.







































bottom of page